6 lat minęło….

Niby nic, a tak to się zaczęło… Czyli jak z jednego biletu, zrodziła się cała kolekcja.

Jak co roku w lutym, Biletomania obchodzi swoje urodziny. Na samym początku nie zdawałem sobie sprawy, iż ten projekt, będzie tak szeroko rozpoznawany.
Impulsem, który zainicjował stworzenie tej strony, była chęć uchowania choć ułamka historii transportu. Chciałem się skupić nad czymś, co w naszej rzeczywistości ginie bezpowrotnie. Bilety są tego przykładem – zwykły pasażer nie zaprząta sobie niepotrzebnie głowy tym, iż bilet to jest element naszej wspólnej historii, co w konsekwencji prowadzi do tego, że bilet ląduje na śmietniku ( w sensie dosłownym oraz „śmietniku historii”).
Początki były trudne – ja nie miałem dubletów do wymian, a także wystarczających środków na to, aby móc zdobywać kolejne okazy do kolekcji. Obecnie – jeżdżę, poszukuję, zdobywam, śledzę internet (a nuż widelec coś się uda trafić i kolejna historyczna luka zostanie „załatana”). Podstawowym problemem w systematycznym zbieraniu nowych biletów ukazujących się w obiegu jest kwestia związana ze zmianą cenników oraz wzorów. Dodając do tego określony nakład danego biletu, można stwierdzić, iż zakup tudzież jego znalezienie potrafi być porównywalne z wygraną głównej nagrody w Lotto.

Mamy rok 2019 – rok dla mnie wyjątkowy, liczba 20 tysięcy biletów w zbiorze jest w moim zasięgu. Pytanie tylko, kiedy ta magiczna dwudziestka pęknie? Wszystko się okaże w najbliższym czasie.

Tak, jak też często mówię i piszę – Od Was dla Was. To tak na dobrą sprawę Wy budujecie ten zbiór: Kolekcjonerzy, Osoby sprzedające bilety (mam oczywiście na myśli zarówno statystyczną Panią Krysię z kiosku :), jak i sprzedawców z różnych serwisów internetowych, którzy – wierzcie mi – potrafią zaskoczyć), Rodzina, Przyjaciele oraz osoby z cyklu „Gall Anonim” (tak, takie listy również otrzymuję na swoją skrzynkę adresową). To, że ja gdzieś jadę, nie znaczy, że w cudowny sposób sam załatwiam – gdyby nie Wasz wkład, nie byłoby materiału na stronie oraz motywacji do działania.

Pragnę Wam bardzo serdecznie za to Podziękować – za to, że byliście, jesteście, no i że będziecie dalej współtworzyć niejako razem ze mną Biletomanię (mam taką nadzieję 🙂 ). Wszak to też jest swoista historia…

Cóż, biorę się w takim razie za kolejne skanowanie – muszę w końcu po tej ubiegłorocznej awarii doprowadzić wszystko do porządku sprzed (a nie powiem, prowadzenie strony samemu, łącząc przy tym obowiązki z pracy, uczelnię i „inne mądre”, nie jest łatwe)
Trzymajcie kciuki! 🙂

Dodaj komentarz